Zanim pojawił się Anthony Bourdain, zanim Gordon Ramsay upiekł swój
pierwszy suflet i rzucił na ruszt pierwszy kotlet, była ona. Julia Child – Irena Szewińska amerykańskiej
kuchni, dynamit sceny kulinarnej o rozmiarze buta 43 i równie wielkim sercu. W
tym roku Ameryka świętuje setną rocznicę jej urodzin. I to jak świętuje!
Absolwentka Le Cordon Bleu podbiła
serca Amerykanów niekoniecznie urodą i sex appealem. Jej książki to coś więcej niż zbiory przepisów,
to manifesty „dobrego życia” wykraczające poza kuchenno-jadalną przestrzeń,
źródło inspiracji dla kolejnych pokoleń wygłodniałych kitchen wannabies. Dziś
mówi się o niej w kategoriach ikony amerykańskiej kultury. Była pierwszą kobietą w Stanach
Zjednoczonych, która wystąpiła w roli profesjonalnego szefa kuchni, łamiąc stereotyp
doskonałej pani domu z nuklearnej rodziny, idealnej żony i matki, której zawsze wszystko się udaje. Pasję
dla gotowania odkryła dopiero po 30-tce i poświęciła się jej bez reszty. (Czyli zrobiła to, na co mniej więcej
większość z nas ma ogromną ochotę…) 15 sierpnia świętujemy jej setne
urodziny. W całej Ameryce szefowie
kuchni, blogerzy i krytycy kulinarni upamiętniają działalność Julii korzystając z
jej 100 najlepszych przepisów. Alfred A. Knopf, wieloletni współpracownik i
wydawca zaplanował 100 dni prawdziwej celebracji z udziałem takich legend jak,
między innymi Thomas Keller, w 100 wybranych amerykańskich restauracjach, 100
księgarniach i 100 bibliotekach. Sierpień miesiącem Julii!
W Polsce Julia Child dała się
poznać szerszej widowni dzięki komedii Julie
i Julia. Wkrótce potem pojawiła się lektura Moje życie we Francji, która nie tylko otworzyła zupełnie nowe
drzwi kuchennych poszukiwań, ale przede wszystkim narobiła smaku na jej dania i
jej filozofię życia – pasję, radość
tworzenia i wspólnego ucztowania. Od niedawna w polskim tłumaczeniu można dostać
również Gotuj z Julią – niezbędne
przepisy i porady mistrzyni kuchni. Samo wydanie nie jest może tym, do czego
przyzwyczaiły nas pięknie ilustrowane kulinarne hardcovers, ale zdecydowanie
można znaleźć tam sporo ciekawostek, jak choćby jak uratować sos holenderski czy
jak pozbyć się z rąk zapachu czosnku. Kuchnia + udostępnia też aktualnie polskiemu
widzowi nagrania pamiętnego duetu: Julii Child i Jaquesa Pepina. Warto popatrzeć na te dwie niezwykłe osobowości, które
uzupełniając się stworzyły zupełnie nową jakość. Przede wszystkim jednak Julia Child na dobre zmieniła
krajobraz kulinarny za sprawą biblii Mastering the Art Of French Cooking. Książka ukazała się drukiem w Stanach
Zjednoczonych po raz pierwszy w 1961 roku. Mija 50 lat, a tytuł wciąż
czeka na polskiego wydawcę…
Patrząc na dorobek Julii Child,
lata pracy, które zaowocowały setkami doskonałych przepisów można popaść w
kompleksy. Jednak ambicjonalne podejście
do gotowania i brak dystansu wobec własnych niedoskonałości sama Julia zawsze
zbywała śmiechem.
The only real stumbling block is the fear of failure… In cooking you’ve got to have a what-the-hell attitude.
Więc what the hell! Zapraszam do
czytania tego bloga!
P.S. Dziękuję amerykańskiej ziemi za to, że wydała na świat kogoś nieco
mniej doskonałego niż Martha Stewart. Happy Birthday Julia!
Świetny tekst ! Gratuluję pomysłu :)
OdpowiedzUsuńTo ja gratuluję! Oficjalnie przechodzisz do historii jako mój pierwszy komentator. :-)
UsuńJulia Child narobiła nam smaku na swoje dania i filozofię życia, a Justka - na swoje posty :) Jeśli dalej będziesz tak świetnie pisać, to za 72 lata Polska (a może nie tylko) będzie świętować setną rocznicę Twoich urodzin, Justynka :) Trzymam kciuki, choć z taką wiedzą, pasją i sercem w ogóle tego nie potrzebujesz :)
OdpowiedzUsuńAch dla takich czytelników nic tylko pisać! Teraz trzeba wspólnie jakieś danie Julii upichcić. ;-)
Usuń