Achtung,
Achtung! Kilka miesięcy temu na Saskiej Kępie pojawił się Wurst Kiosk – nowa kiełbasiana
inicjatywa. Wbrew
temu co mówi miasto, wcale nie pierwsza w kraju, ale na pewno w Warszawie, dla stołecznego fana street foodu jakże obiecująca. Podobna budka powstała bodaj w Świnoujściu, ale się nie przyjęła. Na Zwycięzców 17 za to działa w najlepsze
uzupełniając idealnie restauracyjną ofertę sąsiadującej Francuskiej. Ze znajomą
germanistką Kasią (z kim innym?) ruszyłyśmy na spotkanie nie do końca znajomych
smaków zza zachodniej granicy. (Kasia oczywiście swoje wie i najprawdziwsze
wursty zna, ale ja jako laik w dziedzinie niemieckiej kuchni nie do końca
wiedziałam co mnie czeka.)
Niemiecka, klasyczna Bratwurst i ... belgijskie fryty |
Znamy śląską, krakowską,
podwawelską, czym uwiedzie nas niemiecka wurst? Otóż ta kiełba musi spełniać
określone normy. Zawartość mięsa na poziomie 80% i zero MOM-u, co na moje oko
rzeczywiście przekłada się na jej smak. W Niemczech produkuje się blisko
1 500 gatunków kiełbas, a spory o to kto wymyślił smażoną bratwurst od setek lat pozostają nierozstrzygnięte.
Podobno średniowieczne receptury przetrwały próbę czasu, więc w Norymberdze czy
Ratyzbonie kiełbaski smakują tak samo jak za Filipa Szwabskiego. (Ciekawe kto
jest w stanie to ocenić swoją drogą.) Prawdziwym kiełbasianym rajem jest
zdecydowanie Bawaria, gdzie kiełbasa traktowana jest z należną renomą a
kiełbasiane knajpy trafiają do klasyfikacji Michelina. Kto by pomyślał…
W krótkim menu naszego Wurst
Kiosk znajdziemy między innymi: gotowany serdelek bockwurst, knacker
(dojrzewająca, soczysta kiełbasa z wody trochę jak salami), grillowaną krackauer
(przypomina polską, ale jest bardziej chrupiąca), smażoną rostbratwurst, wiener
wurstchen (wiedeńskie parówki) i curry wurst. Polecam zwłaszcza tę ostatnią, wynalazek berlińskich kucharzy.
Dodatki podobno również prosto z Berlina. (Może chociaż Sauerkraut nasza?) Stety/niestety
całość niemieckiej kuchni uzupełniają belgijskie frytki i amerykańskie hotdogi.
Wszystko w cenie do 15 zł., czyli jak na Grab’n’Go przystało. Przydałby się
jeszcze tylko dobry, pszeniczny weizen.
A lada dzień na ulice Warszawy
rusza Wurst Kiosk Wagen. Może dotrze w okolice Cynamonowego …
Wurst Kiosk
ul.
Zwycięzców 17
To jest to! Jako wielka miłośniczka wszystkiego, co jest kiełbasą albo chociaż obok niej leżało;), muszę się tam wybrać!
OdpowiedzUsuńCurry wurst zamawiam z biegu:) Chociaż i amerykańskim hot-dogiem nie pogardzę, jako że amerykańskość mam we krwi;) Powodzenia właścicielom w tym biznesie, bo czegoś takiego w Warszawie nie było.
Otóż to! Z cynamonową ekipą na pewno tam wrócimy. A Pan z okienka jest niezwykle miły! :-)
Usuńwow - namiar z serii "must have", dzięki :)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, o takich perełkach na pewno będę pisać. :-)
Usuń