niedziela, 19 sierpnia 2012

Wspomnienie mięsożercy

Jeśli zastawialiście się kiedyś, co członkowie zespołu ZZ Top jedzą co rano na śniadanie, chyba mam dla was odpowiedź. Barn Burger – spotkanie oko w oko z pierwotną żądzą mięsożercy. Całkiem sporo testosteronu na zupełnie niewielkiej powierzchni.

Najpierw chwila oczekiwania na stolik, co tylko zaostrza nam apetyt. A potem runda pierwsza, która oddzieli chłopców od mężczyzn. Zamawiamy zestawy: z klasycznym hamburgerem i z Muppetem (cheeseburger z jalapeno). Wjeżdża kawał wysmażonej wołowiny Angus - najbardziej wołowej z wołowin, coleslaw i najlepszy sos barbecue. Do tego fryty, i to zdaje się, z prawdziwych ziemniaków! J Jemy, szkoda czasu na popijanie. Z głośników dobiega nas męskie granie, na telewizorze Extreme TV. Jest dobrze, kotleciska się smażą, obok całe rodziny zasiadają do wielkiej mięsnej uczty.


W Warszawie jest sporo hamburgerowni, ale ta niepozorna budka to zdecydowanie jedna z najlepszych. Warto umieścić ją na swojej stołecznej kulinarnej mapie. Menu nie jest zbyt bogate, właściwie tylko kilka hambuksów i stejki, ale z drugiej strony, czego trzeba więcej? Jedyny minus to brak normalnej toalety i pieruński skwar w środku.


Mam nadzieję, że Wujek Sam zawitał na ulicę Przeskok 2 na dłużej. Smak Ameryki – lubię to!
Barn Burger, ul. Przeskok 2. Nieczynne w niedzielę.

4 komentarze:

  1. Oho, przejdę się. A całkiem niedaleko belgijskie frytki. Żyć nie chudnąć! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciekawe co to za mięsożerca w niebieskiej koszuli...

      Usuń
    2. Człowiek w niebieskiej koszuli o wypielęgnowanych dłoniach? :-) Ciekawe...

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...