czwartek, 27 września 2012

W kiełbaskowym niebie

Achtung, Achtung! Kilka miesięcy temu na Saskiej Kępie pojawił się Wurst Kiosk – nowa kiełbasiana inicjatywa. Wbrew temu co mówi miasto, wcale nie pierwsza w kraju, ale na pewno w Warszawie, dla stołecznego fana street foodu jakże obiecująca. Podobna budka powstała bodaj w Świnoujściu, ale się nie przyjęła. Na Zwycięzców 17 za to działa w najlepsze uzupełniając idealnie restauracyjną ofertę sąsiadującej Francuskiej. Ze znajomą germanistką Kasią (z kim innym?) ruszyłyśmy na spotkanie nie do końca znajomych smaków zza zachodniej granicy. (Kasia oczywiście swoje wie i najprawdziwsze wursty zna, ale ja jako laik w dziedzinie niemieckiej kuchni nie do końca wiedziałam co mnie czeka.) 

Niemiecka, klasyczna Bratwurst i ... belgijskie fryty
Znamy śląską, krakowską, podwawelską, czym uwiedzie nas niemiecka wurst? Otóż ta kiełba musi spełniać określone normy. Zawartość mięsa na poziomie 80% i zero MOM-u, co na moje oko rzeczywiście przekłada się na jej smak. W Niemczech produkuje się blisko 1 500 gatunków kiełbas, a spory o to kto wymyślił smażoną bratwurst od setek lat pozostają nierozstrzygnięte. Podobno średniowieczne receptury przetrwały próbę czasu, więc w Norymberdze czy Ratyzbonie kiełbaski smakują tak samo jak za Filipa Szwabskiego. (Ciekawe kto jest w stanie to ocenić swoją drogą.) Prawdziwym kiełbasianym rajem jest zdecydowanie Bawaria, gdzie kiełbasa traktowana jest z należną renomą a kiełbasiane knajpy trafiają do klasyfikacji Michelina. Kto by pomyślał…


W krótkim menu naszego Wurst Kiosk znajdziemy między innymi: gotowany serdelek bockwurst, knacker (dojrzewająca, soczysta kiełbasa z wody trochę jak salami), grillowaną krackauer (przypomina polską, ale jest bardziej chrupiąca), smażoną rostbratwurst, wiener wurstchen (wiedeńskie parówki) i curry wurst. Polecam zwłaszcza tę ostatnią, wynalazek berlińskich kucharzy. Dodatki podobno również prosto z Berlina. (Może chociaż Sauerkraut nasza?) Stety/niestety całość niemieckiej kuchni uzupełniają belgijskie frytki i amerykańskie hotdogi. Wszystko w cenie do 15 zł., czyli jak na Grab’n’Go przystało. Przydałby się jeszcze tylko dobry, pszeniczny weizen.

A lada dzień na ulice Warszawy rusza Wurst Kiosk Wagen. Może dotrze w okolice Cynamonowego …

Wurst Kiosk
ul. Zwycięzców 17

4 komentarze:

  1. To jest to! Jako wielka miłośniczka wszystkiego, co jest kiełbasą albo chociaż obok niej leżało;), muszę się tam wybrać!
    Curry wurst zamawiam z biegu:) Chociaż i amerykańskim hot-dogiem nie pogardzę, jako że amerykańskość mam we krwi;) Powodzenia właścicielom w tym biznesie, bo czegoś takiego w Warszawie nie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to! Z cynamonową ekipą na pewno tam wrócimy. A Pan z okienka jest niezwykle miły! :-)

      Usuń
  2. wow - namiar z serii "must have", dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy, o takich perełkach na pewno będę pisać. :-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...